Archiwum 17 stycznia 2008


sty 17 2008 Akt I Scena 2
Komentarze (0)

Wydawać się może, że wszytko mi się układa, że mam w zyciu dużo szczęscia, jednak boje się przez nie iść, moim największym przeciwnikiem jest strach. Nie jestem człowiekiem silnym emocjonalnie, boję się o tym mówić. Pisać jest łatwiej. Płacz może nie przystoi, ale pojawia się w moim życiu. Wiem że trzeba walczyć, ale nie zawsze potrafię. Zycie to teatr mundi a my jesteśmy tylko lalkami, musimy się gdzieś na tej scenie odnaleść ale tu gdzie teraz jestem nie potrafię tego zrobić. Potrafiłem, kilka lat temu,bo tam byłem kimś, bo tam byłem szczęśliwy. Bo tam nawet porażka była radosna, bo tam. No właśnie przeszłość, temat mojego życia, sentymentalność cecha. Nie potrafię sobie z tym wszystkim poradzić, nie potrafię tego ogarnąć. Bałem się zawsze, boję się nadal. Studia, praca - zawsze. Taksówka :( Tylko On może mi pomóc, wiele razy już to robił, a ja ostatnimi czasy zagubiłem się gdzieś w tym gąszczu konsumpcyjnego trybu życia. Naprawdę niewiem co będzie ze mną dalej...

reebok9